Lektury szkolne

"Syzyfowe Prace" to chyba jedna z najbardziej znienawidzonych przeze mnie lektur. Nawet nie wiem jak zdołałam to przeczytać, ale zwykle kończę to co zaczynam i to był chyba jedyny powód.

"Krzyżacy" jak dla mnie okey. Czytałam chyba dwa lata temu. Podobało mi się, co było nawet jak dla mnie wielkim zdziwieniem. Bez bicia jednak przyznam, że kluczowa scena bitwy sprawiała... że zasypiałam i przeleciałam przez nią jak najszybciej.

"Pan Tadeusz" tak średnio mi się podoba. Zabierałam się za niego kilka lat, aż w końcu priorytetem lektura zajął miejsce jakiejś powieści, którą akurat czytałam.

"Antygona" Brrr... tego też nie lubię. Przeczytałam. Mimo iż krótkie, kompletnie mnie męczyło.

Antygonę lubię nawet. Teraz muszę przeczytać Kamienie na szaniec, Romeo i Julię i Małego Księcia. Jestem załamana, bo żadnej z tych książek nie lubię, no Kamieni nie czytałam jeszcze, ale to o wojnie i źle się kończy więc też nie polubię. Nie cierpie książek/filmów o smutnym zakończeniu (z malutkimi wyjątkami) !! Jak mam to czytać/oglądać to wole życie Sad

też jest smutne, ale przynajmniej prawdziwe.

"Kamyki" też są prawdziwe.
Przyjaźń, radość z każdego dnia, poświęcenie, oddanie, lojalność...
Czy tak wygląda smutek?
Śmierć to tylko kwestia czasu. Do każdego przyjdzie.
A ludzi pamiętamy za to jak żyli.
Alek, Rudy, Zośka i inni wykorzystali swój czas najlepiej jak umieli.

Napisze swoje zdanie jak przeczytam:D

Lubię czytać, ale nie pamiętam kiedy ostatnio przeczytałam lekturę. Chyba jak miałam „Małego Księcia”... Ale mimo wszystko zawsze wiem o co chodzi i z polskiego mam piątki ^^. Po prostu słowo lektura szkolna od razu kojarzy mi się z czymś nudnym i nie mam ochoty po taką książkę sięgać.
Teraz przerabiamy „Romea i Julię”. Taki... romantyczny nastrój na lekcjach polskiego się unosi xD.

Ja Kamienie na Szanice mam do lekturnika, oprócz tego wspomnianego Małego Księcia i Romeo i Julię.

Uwierzycie.... nie przerabiałam małego księcia!!!
a romeo i julie tylko fragmenty...
moją szkoła jest dziwna jeśli chodzi o wybór lektur :/

A ja mam teraz ferie, więc i lektur brak ^^
Za to jutro idę do biblioteki Razz

Ja uważam, że Mały Książe, to nie jest książka dla gimnazjum. Wolałabym się zająć czymś... hmm... innym. Np. nie czytaliśmy, ani Tristana i Izoldy, ani Pieśni o Rolandzie (to w tandetnych fragmentach), ani nic innego z literatury średniowiecznej, nawet o Zachowaniu przy stole nie....

EDIT:
Muszę jednak przyznać rację Lisie i tym wszystkim którzy lubią Kamienie na Szaniec. To niesamowita opowieść o bohaterach, walce i patriotyzmie jakiego można pozazdrościć. Dalej nie cierpię książek o smutnym zakończeniu, ale ta opowieść właściwie kończy się dobrze. Akcje w których zginęli Zośka, Alek i Rudy zakończyły się sukcesem, a niepodległość w końcu została odzyskana. Drastyczny jest w sumie tylko opis tortur Rudego, ale cóż, to prawdziwa historia... Niemniej Zośka i Alek umarli jako żołnierze, co jest naturalne na wojnie. Tylko Rudy oddaje życie z innych powodów. Idealnie pasują mi tutaj słowa: "radosny hymn życia na przekór wszystkiemu". Zdumiewające, wszyscy, o których opowiada ta książka zachowują pogodę ducha, nawet w obliczu wojny.

Ja teraz mam 5 roździałów "Ogniem i Mieczem" Razz

Ooooo...

Ja narazie bezlekturowo Razz

Ja też (i dzięki Bogu)

Widać, że za nimi tęsknisz Razz

Masakra jaką przeżyłam to czytanie "Pana Tadeusza" i "Krzyżaków"
Przez Heńka miałam zmarnowane ferie Crying or Very sad

Ja zdecydowanie wolę Sienkiewicza niż Mickiewicza.
Po "Krzyżakach" dobrowolnie przeczytałam "Quo Vadis" i parę innych.

-------------------------------------------------------------------

Już wiem, że jest chociaż jedna książka Żeromskiego, którą lubię.
"Wierna rzeka".