Lektury szkolne

tylko w podstawówce czytałam lektury, teraz zamiast tracić czas na czytanie tych wszystkich bzdetów czytam tylko streszczenia.

Niedawno przeczytałam ,,Syzyfowe prace" . Jedyne zdanie jakim mogę określić tę książkę to ,,bezsensu" ani to to treści nie ma, ani zakończenia, no i te usypiające opisy...

Ojj no wiesz co tą ksiazke napisał patron mojej szkoly i o ile pamietam to wałkowaliśmy ją przez poł raku przez moją stuknieta polonistke... I to dopiero jest nudne...
A ja (nie)przeczytałam Anytgone i zaczełam sie zastanawiac, jak to sie stalo ze na 30 stronach książki 3 osoby zdążyły popelnić samobójstwo... Autor miała fantazje

A Balladyna to dopiero coś^^
,,Och. Konam
(pada)"
Co prawda to nie była moja lektura, ale tematyka zabójstw jak najbardziej.
(I wyobraźcie sobie, że ludzie to kiedyś CZYTALI jak nie było Losta)

chlopcy z placu broni?? ojej < ja tej ksiazki raczej nie lubie> teraz tomka SAWEYRA czytam < przynajmniej cos mi przypomiona LOST'a ^^> a ta lekture i tak z opoznieniem przerabiamy

no z takim maleńkim ja go na przykład wcale nie omawialam...
a co wy macie do Balladyny, jak sie czyta to sie polowe omija i po sprawie...

Aktualnie mam "Buszujący w zbożu". Polecam xD

Czytałam kawałek jego , nawet może być^^

A ja dalej te ,,Syzyfowe Prace"... Jedyne co pamiętam z książki , to rozwlekłe opisy przyrody i faceta o nazwisku Noga

Noga...fajnie Smile

A ja mam na jutro kamienie na szaniec Smile

Zostało mi 100 stron wiec tak w pół godzinki przeczytam Smile

Kamyki czytałam... U mnie wszystkie w klasie, że Zośka nie teges, ale Alex był przystojny xD

"Kamienie.." *.* Zacznę to chyba przerabiać za tydzień, ale kooocham tą książkę. Kocham, uwielbiam i prawie ubóstwiam xP

,,Kamienie..." Smile

Też to przeżyłam. Aczkolwiek partyzanty mnie nie wzruszyły Smile

Kamienie były nudne, ale jaos je przezyła, tylko ze co zaczynałam je czytać, to jakoś tak dziwnie zawsze spać mi sie chciło...
Nigdy wiecej do niech nie wróce

A ja z przyjemnością, bo mam nawet swój egzemplarz ^^