Napiszmy coś razem ;)

Poszli więc wszyscy i jak to Hurley zawsze wymyśli zabawę urządzili Motocross <po ping pongu i golfie hyba tylko tego brakowało> Trasa biegła od plaży slalomem naookoło dziwnych słupków które znaleźli Sayid Mikhail Lock i Kate jako pierwszy zgłosił się Charlie doszedł jeszcze ........

Niedźwiedź polarny, słoń i zupa grochowa.
Na wspomnienie tego ostatniego Hurley obudził się z głośnym burczeniem brzucha.
- Mototocośtam - mruknął i poszedł po coś [d(h)armowego] do jedzenia.

Ale nagle na nowo sie obudził i zobaczy że stoi nad nim Jack.
-Ładną sróbe zrobiłeś w powietrzu na tym BMX'ie ale ten upadek ... ;/
-Co sie stało ?
-Walnołeś łbem o tą wysoką palme. - powiedziała Kate
-Koleś ta palma to satelita była ! - krzyknoł Charlie ...

- Nie słuchaj go, znów coś brał - z boku odezwała się różowowłosa Claire.
- Wcale nie - zaperzył się Charlie.

Nagle wszyscy usłyszeli głośne Bum!!!!
-Chyba sie burza zbliża! - powiedział Charlie
-Chyba jesteś naćpany! - wrzasneła Claire - to dochodziło ze Skateparku i było dużo glośniejsze niż burza!
Wszyscy pobiegli aby zobaczyć co się stało. Po dotarciu zobaczyli...

Jednego z tamtych. Hugo głośno zaczerpnął powietrza.
- Aders, Aders - zaczął wydzierać się Jin.
- Koleś, to inny! - zawołał do reszty Hurley.
- Sie masz Tom - Charlie przywitał mężczyznę jakimś niezrozumiałym gestem.
Tamten uśmiechnął się drapieżnie do Hugo.
- Kooleś... - niedowierzał.

- No to co ziomki idziemy pykać w Futbol Amerykański? Twisted Evil

- Zapytał bardzo wesoły Tom. Wszyscy patrzyli na niego jak na dziwaka. - Co z wami? Lock wam nie powiedział o mistrzostwach Rozbitkowie vs. Adersi?
- Nie, nic nie mówił... - Odpowiedziała Claire.
-A właśni, gdzie on właściwie je... - Nie dokończył. Przewrócił sie z hukiem na ziemie ... Został postrzelony w plecy.Wszyscy weszli na BMX'y i zaczęli uciekać. Nagle usłyszeli dziwny pisk!
- Nazguuul! - Krzyknął Jin.
- To nie nazgul młotku! To Lostzilla! Kryć sie! - Krzyknęła Kate.
Wszyscy biegli w głąb dżungli, gdy nagle stanęli przed słupami o wysokości mniej więcej 2m.
Mikhail bez namysłu przebiegł pomiędzy nimi. Zaczął sie cały trząść. Z jego głowy wyrosła para króliczych różowych uszu. Kate podeszła do jednego ze słupów i wstukała jakieś liczby, po czym przebiegła. Kazała zrobić to samo reszcie. Kiedy wszyscy byli za słupami, ponownie wstukała te same liczby, po czym przekręciła dziwny kołowrotek. Lostzilla rozbiła się o dziwną barierę utworzoną miedzy słupkami.

Była jednak inteligentną Lostzillą i poskładała się.
Wdzięcznie przeskoczyła nad słupkami i zbliżyła się do rozbitków.
- Bu - rzuciła od niechcenia, a wszyscy uciekli.

Wszyscy biegli przed siebie. Po mniej więcej 5 minutach zatrzymali się. Lostzilli nie było.
-Gdzie Mikhail? - spytał zdyszany Charlie. - Nigdzie go nie ma. - Nagle zobaczyli że w ich stronę skacze różowy króliczek.
- To ja Mikhail! Very Happy

wszyscy nie mogli uwieżyć że miki zamienił się w potwora różowego królika zaczeli więc uciekać hurleyz powodu swej wagi był oststni króliczek kicnął hugo upadł i .....

... Sun oznajmiła, że szarlotka gotowa.

Pewnego dnia Desmond postanowil dac sobie w gaz. I tak sobie dal ze po kilku godzinach libacji alkoholowych byl juz tak nawalony ze stracil przytomnosc. Desmond w stanie upojenia alkoholem etylowym majacym 60% przebywal jeszcze przez nastepne 2 godziny. Obudzil sie w lózku z piekna krolewna o imieniu Organella.
Co to teleporacja- pomyslał????????????????...........................

niee to szarlotka sun spowodowała to że znalazł się tam

Zdezorientowany Desmond wstał i poszedł za potrzebą. Kiedy wrócił do łóżka poczuł mrowienie i teleportował się na wyspę.
- Szarlotka chyba została strawiona. - Zaczął płakać.

Dlaczego ja placze ???- pomyslal. Przeciez na tej wyspie wiele pieknych kobiet ktore poszly by ze mna do lozka........