Boone

Czy lubiliście go? Czy zasmuciła Was jego śmierć? Wypowiedzcie się.

Moim zdaniem był dosyć nudną postacią. Mimo tego, trochę zasmuciła mnie jego śmierć.

Ja go lubiłam! Był bohaterem!

Czy bohaterem? Takim trochę na siłę moim skromnym zdaniem.

na siłę- coś w tym jest, do bohaterstwa zmusił go locke....i chęć zaszpanowania shannon... hmm. ale smutno mi było, jak boone umarł Sad

Mi szkoda było Boona Sad

Mimo że wydał mi się frajerem.

nie byl zly. troszke pedalkowaty ale w porzadku koles

Szczerze, to trochę mi go teraz brakuje. Tak samo jak Shannon. Drugi i trzeci sezon są jakieś takie inne bez nich.

Dokładnie. Jest inaczej... Dlatego właśnie uważam sezon 1 za najlepszy.

Boone'a mi naprawde bardzo brakuje... Był jedną z dwóch moich ulubionych postaci. Niby dobry, ale miał tą swoją złą stronę. To jak traktował Shannon było może głupie, ale w sumie, to on nie chciał źle. Tak jakoś wyszło Razz

no coz. nie lubilam go za bardzo moze powiedzmy ' nie interesowalam sie postacia ' ^^

ja lubiłam Boone'go szkoda, ze już go nie ma...
Teraz biedny Locke nie ma z kim po lesie ganiać i szukać jakiś dziwnych rzeczy wystających z ziemi

Boone był wporządku. Znaczy... Nie to, zebym go uwielbiała jak Shan albo Sayida albo cuś, ale go lubiłam. O. I aż się smutno zrobiło gdy umarł T.T

Ja tam go nawet lubiłam, taki cityman się znalazł w dżungli i nawet nieźle mu szło to ganianie za Locke'iem. A jak zginął...ech, Lost ciekawszy byłby z nim, przynajmniej wg mnie.

No i teraz Lock ma wyrzuty sumienia Twisted Evil

Ja tam lubiłam Boone'ya umiarkowanie xD